piątek, 5 czerwca 2015

Rozdział 5

Obudziłam się dość wcześnie. Zwykle po imprezach mogłabym przespać cały dzień, ale tym razem musiałam kontrolować każdy swój ruch. Inaczej mój towarzysz. Cóż, poprostu miał pecha. Takie życie. Zdążyłam zaplanować sobie jak rozegrać tą sytyację tak, żeby wygrać.
Chodziłam po pokoju w szlafroku, który dostałam od obsługi hotelu. Nie spałam od kilku godzin, a dochodziło południe. Nagle zaczął się budzić. Przedstawienie czas zacząć.
-Dzień Dobry
- Cześć... kurwa. Gdzie ja jestem? I dlaczego nic nie pamiętam ?!
Uroczy. Zaśmiałam się
- Za dużo chcesz wiedzieć. - powiedziałam
- Mów do cholery ! - krzyknął
O nie. Co to to nie. Odwróciłam się w jego stronę.
- Radziłabym ci zmienić sposób w jaki się= do mnie odnosisz.
- Bo?- Był zbyt pewny siebie
- Nie chcesz chyba, żeby twoja narzeczona dowiedziała się o tym co się stało poprzedniej nocy. - powiedziałam stojąc tuż przed nim
Zaskoczony? Och tak. Mam haka na niego.
- Czego chcesz ? - zapytał zmieszany
Uśmiechnęłam się. Grzeczny chłopiec. 
- Masz czas do północy na załatwienie 100 tysięcy funtów. Spotkamy się za tym hotelem. Lepiej żebyś był. Inaczej wściekła narzeczona będzie twoim najmniejszym problemem.
Wyszłam z sypialni. Skierowałam się do łazienki, gdzie przebrałam się i uczesałam. Zabrałam moją torebkę i opuściłam apartament. Często zatrzymuję się w tym konkretnym hotelu i tym samym apartamencie.  Wychodząc z hotelu wybrałam numer do Zacka.
- Halo ? - odezwał się po dwóch sygnałas
- Cześć, z tej strony Tessa. - W moim głosie było słychać niepewność.
- Carter ? Nie sądziłem, że jeszcze usłyszę twój głos. Czego znowu chciałaś, słoneczko ? - zapytał
- Będę miała dzisiaj kolejną ratę do zapłaty. Bądź o północy tam gdzie zwykle, a ja przyjdę jak najszybciej. - odpowiedziałam
- Bardzo dobrze. Miałem wysyłać kogoś do ciebie, ale lepiej dla ciebie, jeżeli spotkamy się osobiście.
- Jasne. No to do zobaczenia
Jestem ciekawa, co u Brit. Pewnie znowu będzie zła, że nie było mnie aż tyle. Akurat dotarłam do domu. Gdy tylko przekroczyłam próg, zauważyłam blondynkę stojącą na środku salonu. Była wkurwiona.
- Gdzie byłaś ? - zapytała
- Na imprezie z moim "chłopakiem" i jego kumplami z zespołu - odpowiedziałam
- Dobra, w co ty grasz ? - Spojrzała na mnie
Pieprzona intuicja Brit. Ona wie praktycznie wszystko. Przed nią nic nie ukryję.
- Potrzebuję kasy. Przespałam się z jednym z nich i dostanę za to kasę. Muszę spłacić długi, a wtedy będziemy żyły inaczej. Na razie wszystkie oszczędności muszę oddawać, a gdy się uwolnię to pomogę ci z utrzymywaniem domu. - wytłumaczyłam
Blondynka westchnęła. Uśmiechnęłam się delikatnie.
- Obiecujesz ?
- Tak. - odpowiedziałam
Przytuliłyśmy się. To zabawne. Przypomniała mi się taka śmieszna sytuacja sprzed roku. Nasi fani uważali, że jesteśmy parą, bo obie jesteśmy same. Ja mam wyjebane na facetów. Szybko zdławiłyśmy te plotki mówiąc, że traktujemy się po prostu jak siostry.
Zjadłyśmy razem śniadanie. Miałam dzisiaj zacząć nagrania na nową płytę. Mam gotowe trzy piosenki. Mellissa załatwiła mi kolejne trzy napisane przez tekściarzy z wytwórni. Poszłam do łazienki się pomalować, bo zaraz wychodzę. Przed wyjściem postanowiłam zadzwonić jeszcze do Harry'ego, żeby sprawdzić czy dotarł w całości. Haha. Mam również nadzieję, że nic z tej imprezy nie pamięta.
- Halo ? - usłyszałam jego zaspany głos
- Cześć. Chciałam zapytać czy żyjesz . - zachichotałam
- O, Tessa. Żyję. Ledwie, ale jednak. - odpowiedział
- Wszyscy dotarliście w jednym kawałku ?
- Taa. Zayn przed chwilą wrócił. A tak pozatym to co u ciebie ? - zapytał
- Mam nagrania i pewnie będą robić zdjęcia dla dokumentacji więc fajnie by było żebyś był, ale jak nie dasz rady to okej. - Znowu zaczęłam się śmiać
- Ty coś ćpałaś? Bo jesteś jakaś dziwnie radosna.
- Nie. Po prostu. Nie wiem. Tak jakoś. - odpowiedziałam
- Okeej. Za ile masz te nagrania ?
- Za dwie godziny.
- Postaram się być.
- Dobra, dzięki. W takim razie do zobaczenia.
Rozłączyłam się. Cóż, muszę przyznać, że zajebista ze mnie aktorka. A może to nie była gra ? Sama już nie wiem, kiedy kłamię a kiedy nie.
Spędziłam godzinę oglądając serial z Brit, a potem poszłam się zbierać. Zabrałam z pokoju wszystko co potrzebne. Brit dała mi kluczyki do swojego samochodu i pojechałam. Gdy dotarłam na miejsce, zauważyłam samochód Harry'ego. Super. Przynajmniej nie będę sama z tym zboczonym realizatorem. Ten człowiek jest straszny, ale o tym kiedy indziej. Udałam się do właściwego studia nagraniowego. No i faktycznie. Chłopak przywitał mnie całusem w policzek. Um, chyba coraz mniej zaczyna mnie to irytować. Zaczynam się przyzwyczajać.
- Gołąbeczki, później się pomigdalicie, robota czeka. - odezwał się producent muzyczny pan Bonner
Spiorunowałam go wzrokiem, ale weszłam do kabiny.
- Co pierwsze ? - zapytał ten cały realizator Jasper
- You Don't Know Me - odpowiedziałam
W słuchawkach zaczęła lecieć ścieżka dźwiękowa. Zaczęłam śpiewać

You think you know me
But you don't know me
You think you own me
But you can't control me
You look at me and there's just one thing that you see
So listen to me
Listen to me!

You push me back
I'll push you back
Harder, harder
You scream at me
I'll scream at you
Louder, L-L-L-L-Louder
I'm dangerous so I'm warning you
But you're not afraid of me
And I can't convince you
That you don't know me


Cały czas patrzyłam na Harry'ego. Ta piosenka jest jakby o nas. Chyba dlatego moja ulubiona. Po dwóch godzinach gdy cały gotowy materiał został nagrany, mogliśmy opuścić. Dostałam wiadomość od managerki, że powinniśmy się pokazać. Tak też zrobiliśmy.

2 komentarze:

  1. Hej :) Zostałaś/eś nominowana/y do Liebster Award . Pytania znajdziesz u mnie . x ---->
    http://dark-love-onedirection.blogspot.com/2015/06/liebster-award.html

    OdpowiedzUsuń
  2. och muszę powiedzieć że rozdział świetny!! *,* nie wiem czy pamiętasz ale raczej nie, byłaś czytelnikiem mojego bloga no nwm czy czytelnikiem ale komentarze zostawiałaś czasami, przerwałam pisanie ale teraz wróciłam miłobyłoby gdybyś zajrzała i skomentowała :D http://simply-life-agata-opowiadanie-1d.blogspot.com/2015/07/rozdzia-8.html

    OdpowiedzUsuń